Moi drodzy! To skandal! Wiadomo – Oscary są dość przewidywalnymi nagrodami – ale nie aż tak!
Wygrał film naprawdę świetny. Świetnie zapisze się w tej dekadzie. Ale ludzie – podejrzewam – za kolejną dekadą będą dalej zachwycać się Aronofskym, Incepcję czy nawet miałkim kinem wg Finchera.
I żadnej nagrody dla Winter’s Bone – bo takie filmy odchodzą bardzo często w niepamięć – tu jakikolwiek Oscar naprawdę dużo by pomógł. A tak? Wypromuje się tylko na średniej jakości aktorzynkę młodą Jennifer (mimo, że pokazała talent rozwojowy…). Tyle. Ech… szkoda gadać.
Żeby nie było – Król jest świetny. Nawet lepiej niż prześwietny! To cudne widowisko kinowe, gdzie aktorstwo stoi na czubku ostatniego włoska na łysej głowie statuetki Oscara.
Ale co? Aronofsky znów za promo dobrego poprowadzenia aktora? Fincher łyknął złota za nominację za najsłabszy w swoim dorobku film?
Mamy jeszcze braci Coen (czy Akademia chociaż wie czemu kolejny rok z rzędu ich nominuje?).
Wypadkowa zdarzeń. Nie trzeba być Jackowskim by zgadnąć jak to się potoczy. A miała możliwości Akademia naprawdę sporo: uhonorowanie Arofskiego za Łabędzia, nagrody scenariuszowe nawet choćby dla Incepcji, reżyserka dla Coenów… czy choćby za Winter’s Bone….
Poszło jak po maśle. Przewidywalna, i nuuuuuuuuuuuuuuuuuuundna gala (a Oscary lata wcześniej potrafiły być takie śmieszne).
A ja lubię te momenty zaskoczenia. Kolejna gala, której wynik można było przewidzieć – na dodatek nudnawo przeprowadzona – czy właśnie na to czekamy, my – miłośnicy kina?
Bezlitosna postanaliza bo bezlitośnie z nami polecieli w sensie rozdania nagród i samej gali.
To samo mogło by mi się przyśnić w nocy bez żadnych trudności. Ale dzięki wspaniałym ludziom, którzy mnie tu odwiedzili z nocy 27 na 28 lutego – jak zwykle było czarująco i wesoło:)
Kurcze, za rok może być jeszcze nudniej, ale z takim towarzystwem nigdy sobie nie odmówię Oscarów 🙂 pozdrawiam WAS serdecznie :)))))
Ja już się piszę na przyszłoroczną nockę razem z innymi kinomaniakami, właśnie tutaj, gdzie można się na gorąco, w czasie gali podzileić wrażeniami 🙂
Pozdrawiam wszystkich!
K.
Nuda dokladnie. Billy Crystal przynajmniej nie przynudzal ;p
Mimo, że bywają nudne gale, to w końcu Oscary. Są raz w roku, zjeżdżają się znakomitości, tak więc można zarwać nockę. Za rok też zapowiadam swoją wizytę. Jeszcze raz dziękuję za relację i streamy.
Pozdrawiam serdecznie 🙂
No nudna niestety strasznie 😀 Prowadzący nie zdali egzaminu, a zabawny był jedynie Kirk Douglas. Dzięki za streamy i do usłyszania za rok hehe 😀
Kirk byl wporzo i te jego „You know…” 😀