Oscary 2017. Nominowane filmy

9 nominowanych filmów. Obejrzałam 8. Może czas na ocenę? Lecimy!

Natomiast już zapraszam Was na noc oscarową na moim blogu oraz tradycyjnym czacie! 🙂

AŻ DO PIEKŁA (Hell or High Water) – reż. David Mackenzie

[youtube]https://youtu.be/JQoqsKoJVDw[/youtube]

Bardzo ciekawy film. O rabusiach, pochodzących z nizin społecznych Ameryki. Ale gdzieś po drodze trafia się światełko nadziei na lepsze życie. Toby postanawia wdrożyć w życie pewien plan. Pomoże mu jego brat. Tak zaczyna się opowieść o rabusiach i szeryfie, który ich ściga.

Jest to świetny film a aktorstwo panów to najlepsze wyżyny: w rolach głównych Chris Pine, Jeff Bridges i Ben Foster. Jeśli ktoś lubi te postwesternowskie krajobrazy USA, gdzie czas zatrzymał się w tych małych miejscowościach, w których wciąż można znaleźć facetów w cowboyskich kapeluszach – to ten film to strzał w dziesiątkę. Mimo wątku sensacyjnego jest to kino do szpiku kości społeczne.

Czy dostanie Oscara: wątpię. 5 proc. szans. Film nie w typie Akademii.

Moja ocena: 8/10

FENCES – reż Denzel Washington

[youtube]https://youtu.be/jj-ZYPVRQbc[/youtube]

Szybko można dostrzec, że scenariusz to po prostu sztuka teatralna. Film stara się nie odchodzić daleko od tego charakteru.

Akcja filmu toczy się wokół Troya Maxsona, ponad 50-letniego czarnoskórego pracownika, który walczy by być kierowcą śmieciarki. Na co dzień jest zwykłym sprzątaczem. Ale nie jego praca, lecz zachowanie, charakter i przede wszystkim rodzina to główne problemy Troya. Najstarszy syn to muzyk, Troya nie było w czasie gdy dorastał. Od kilkunastu lat jednak Troy prowadzi przykładne życie jako mąż i ojciec nastoletniego Cory’ego. Przynajmniej tak się wydaje. Cory buntuje się powoli, czując wielki ciężar oczekiwań ojca, który chce by jego syn nigdy nie musiał skończyć jak on, szczególnie że przecież są to lata 50-te, więc czarnoskórzy odczuwają mocno traktowanie zarówno w sensie społecznym jak i w pracy. Troy ma jednak swoją filozofię życia, której trzyma się bez względu na wszystko. Właśnie krok po kroku poznajemy ową filozofię, często się z nim nie zgadzając, a dopiero na końcu poznamy jej właściwe przesłanie.

W roli Troya znakomity Denzel Washington, w roli jego żony nieoceniona Viola Davis.

Czy dostanie Oscara: duże szanse na statuetkę ma Denzel Washington za rolę pierwszoplanową, faworytką zaś w kategorii „aktorka drugoplanowa” jest Viola Davis.

Moja ocena: 8/10

LION – reż. Garth Davis

[youtube]https://youtu.be/-RNI9o06vqo[/youtube]

Wyobraźcie sobie, że macie 5 lat i znacie doskonale świat, w którym mieszkacie. Jednakże pewnego dnia przypadek przenosi cię setki kilometry dalej, do Kalkuty. Tracisz matkę i brata i nadzieję, że kiedykolwiek ich zobaczysz. Żyjesz na ulicach miasta, ale w końcu koleje losu będą dla ciebie życzliwe i rzucają cię do Australii, w ramiona rodziny zastępczej, która będzie cię kochać i opiekować się tobą. Jednak pewnego dnia, będąc już dorosłym mężczyzną, nie potrafisz się pogodzić z myślą, że gdzieś tam, daleko, nie wiadomo nawet gdzie, żyje twoja matka i twój brat i oboje nie wiedzą co z tobą się stało.

Ten film jest wielki. W sensie emocjonalnym to wspaniała podróż. Nie tylko przez Indie, ale także przez piekło takich myśli – ty sobie żyjesz wygodnie, a twoja matka na drugim końcu świata straciła cię wiele lat temu i nie wie co się z tobą stało. Opowieść o Saroo, który postanawia odnaleźć swój dawny dom to historia, która wydarzyła się naprawdę. Jak zwykle życie pisze lepsze opowieści niż wyobraźnia. Sam fakt poszukiwania starego domu w wielkich Indiach, opierając się tylko na strzępach wspomnień zagubionego 5-latka… Robi wrażenie.

Jeśli potrzebujecie filmu, który chwyci wasze serce, rozszarpie je a potem znów poskłada w całość to jest to Lion.

Czy dostanie Oscara: małe szanse, może ewentualnie statuetka dla Deva Patela za rolę drugoplanową.

Moja ocena: 7/10

MANCHESTER BY THE SEA – reż. Kenneth Lonergan

[youtube]https://youtu.be/gsVoD0pTge0[/youtube]

Kolejne mocne nastawione na wywoływanie emocji kino. Lee Chandler to dozorca, po pracy upijający się i szukający bójki. Gbur, nie zainteresowany życiem. Jednak pewnego dnia będzie musiał wrócić do domu z powodu śmierci brata, który chciał by to właśnie Lee zaopiekował się jego nastoletnim synem.

Tak powoli poznajemy kim naprawdę jest Lee Chandler (w tej roli Casey Affleck). Im więcej faktów z jego życia odkrywamy tym bardziej rozumiemy jego zachowanie. Typowe kino, gdzie wracają demony przeszłości. Ciężko dokładnie opisać ten film, bo zwyczajnie wykracza poza kino emocjonalne typu Lion. Jest w nim coś więcej a krótki monolog byłej żony (w tej roli Michelle Williams) mógłby poruszyć nawet kamień. Świetne aktorstwo, cudowny klimat – ten film to jedna z najlepszych propozycji na liście nominowanych. Naprawdę, warto go obejrzeć.

Czy dostanie Oscara: duże szanse dla Caseya Afflecka za rolę pierwszoplanową, małe szanse (ale jednak) dla Williams za drugoplanową aktorkę.

Moja ocena: 9,5/10

MOONLIGHT – reż. Barry Jenkins

[youtube]https://youtu.be/5fYFIj16YC0[/youtube]

Podobnie jak „Fences” film Jenkinsa oparty jest na sztuce teatralnej ale tego obrazu nie zamknięto w ramach teatralnych. Mamy przed sobą pełnokrwiste filmowe dzieło. To opowieść o pewnym czarnoskórym chłopaku, którego drogę obserwujemy od bycia chłopakiem aż po dorosłość. Dzieciak nie ma szans na zaznanie normalnej rodziny, nie zna swojego ojca, a matka by uciec myślami od świata w którym żyje wybiera narkotyki. Jedyną ostoją domu jest poznany Juan i Teresa, którzy czasem opiekują się chłopcem. Od małego chłopak jest naznaczony innością. Tą inność akceptują wyłącznie Juan, Teresa i jego kolega Kevin. Tak poza tym cały świat wydaje się być chłopakowi wrogiem, włącznie z rodzoną matką. Potem widzimy go jako dorastającego nastolatka – świat, w którym żyje, coraz bardziej zaczyna się o niego upominać. Tymczasem poczucie inności nie pozwala Chironowi rozbłysnąć. Jednak przyciśnięty do ściany po raz kolejny przeistacza się – w dorosłego już mężczyznę, Blacka, który wraca do domu by odszukać miłość i akceptację.

Według wielu opinii jest to „murzyński Brokeback Mountain”. Szczerze to w ogóle tego nie widzę. Brokeback był filmem o miłości, a Moonlight moim zdaniem jest filmem o samotności jednostki, która dorasta w takim a nie innym środowisku, gdzie by być akceptowanym musi się wyzbyć wszystkiego co inne. Taki człowiek zawsze będzie cierpieć, bez względu na to co wybierze.

Czy dostanie Oscara: powinien, ale pewnie nie dostanie.

Moja ocena: 10/10.

NOWY POCZĄTEK (Arrival) – reż. Denis Villeneuve

[youtube]https://youtu.be/tFMo3UJ4B4g[/youtube]

Film jest zrealizowany perfekcyjnie. Jednakże coś mi w nim nie pasuje. Za duży dysonans pomiędzy próbą zrozumienia zachowań ludzkich a wątkiem kosmitów. I mam też wrażenie jakby z Amy Adams można by wyciągnąć o wiele więcej. Piękna muzyka i zdjęcia – to fakt niezaprzeczalny. Świetnie przedstawieni kosmici. Pomysł – bardzo zacny. Ale jako całość? Może coś mi umknęło, postaram się odkryć to przy powtórnym seansie.

Cieszy fakt tak dobrego kina SF, ale nie jest to niestety nowy Interstellar.

Czy dostanie Oscara: wątpliwe.

Moja ocena: zawieszona, musiałabym obejrzeć jeszcze raz.

PRZEŁĘCZ OCALONYCH (Hacksaw Ridge) – reż. Mel Gibson

[youtube]https://youtu.be/s2-1hz1juBI[/youtube]

Widziałam lepsze filmy Gibsona. Więc i na ten czekałam. Jestem wielką fanką Apocalypto – muszę przyznać. Spodziewałam się więc równie kompletnego dzieła, szczególnie, że historia Przełęczy jest oparta na prawdziwych wydarzeniach. Niestety, wielce się rozczarowałam. Nie dostałam ani wyśmienitego widowiska wojennego w typie Szeregowca Ryana, ani potężnej dawki fabularnej. Nie uwierzyłam ani na chwilę Andrew Garfieldowi, który odgrywał rolę główną. Nie tego spodziewałam się po panu Gibsonie.

Czy dostanie Oscara: wątpliwe.

Moja ocena: 4/10.

UKRYTE DZIAŁANIA (Hidden Figures) – reż. Theodore Melfi

[youtube]https://youtu.be/5wfrDhgUMGI[/youtube]

Jaki to świetny film do oglądania! Pośród smutków, wojen, złego środowiska w końcu film, na którym wiele razy się uśmiechniemy. Historia też prawdziwa. O afroamerykańskich kobietach, które pracują w NASA, w czasie gdy Stany starają się wysłać człowieka w kosmos. Oczywiście główne bohaterki co chwilę borykają się z uprzedzeniami rasowymi, a jednak ostatecznie wszyscy wiemy, że ich badania i osiągnięcia przekroczą wszelkie granice, zarówno te naukowe, jak i bariery społeczne. Film ogląda się szybko, bo jest sprawnie zrealizowany – duża w tym zasługa aktorek. Nie uronimy tu tysiąca łez, raczej częściej wybuchniemy śmiechem bo Melphi wolał nie popaść w jakiś patos, a raczej pokazać, że takie sytuacje były po prostu śmieszne, a reakcja czarnoskórych pań naukowców była sprytna i przeciwstawiona społecznym ograniczeniom.

Czy dostanie Oscara: wątpliwe

Moja ocena: 7/10.

LA LA LAND – reż.  Damien Chazelle

[youtube]https://youtu.be/0pdqf4P9MB8[/youtube]

Nie oglądałam. Miałam dwa podejścia. Oba nieudane. Postaram się uzupełnić opis i ocenę, gdy uda mi się obejrzeć. Co może być trudne bo mam awersję do współczesnych musicali.

Czy dostanie Oscara: pewnie niejednego.

Moja ocena: brak.