Grawitacja i Gra Endera, czyli forma i treść w kinie S-F

Dwa filmy. Wybitne, widowiskowe, wartościowe i naprawdę dobre. Jednak opierają siłę gatunku S-F, w którym są zbudowane, na kompletnie dwóch innych płaszczyznach. Grawitacja to błaha treść, ubrana w najwartościowszy kostium, którego widzowie nie zapomną – to wycieczka na orbitę, za którą milionerzy płacą grubą forsę, a my tylko to możemy zobaczyć tylko w cenie biletu do kina (no i te 3 zł za okulary 3D). Natomiast Gra Endera formę ma znaną, z gier komputerowych, zresztą forma jest przewidywalna – batalistyczne sceny widzowie S-F mogli już oglądać w latach 70-tych ubiegłego wieku w Gwiezdnych Wojnach. To treść kopie nas w tył głowy, tak samo jak zrobiła to książka Orsona Scotta Carda, na podstawie której adaptowano film.

Czytaj dalej „Grawitacja i Gra Endera, czyli forma i treść w kinie S-F”

Solaris Tarkowskiego

Czas trochę odpocząć wspomnieniom festiwalowym. Oto prezentuje tekst wyciągnięty z szuflady, sprzed paru lat, gdy jeszcze całkiem nieźle operowałam słownictwem i częściej oglądałam trudne filmy. Moim zdaniem ani film ani moja analiza się nie zestarzały. Przynajmniej tak bardzo…

Niestety tekst zawiera spoilery. Choć sądzę, że przy tym tytule to nie ma znaczenia.   Miłej lektury!

Czytaj dalej „Solaris Tarkowskiego”