Ida ma dwie nominacje do Oscara. A ile ma szans… na tego Oscara? I ogólnie o tych nominacjach

Dwie nominacje do Oscara ma film „Ida” Pawlikowskiego. Za zdjęcia oraz najlepszy film nieanglojęzyczny.  Ile ma szans na faktyczne złapanie golaska za film? Nie ma co się oszukiwać. Nijakie. Chociaż na pewno lepsze niż „Dzikie historie”. Trochę lepiej sprawa wygląda w kategorii ZDJĘCIA, ale  napiszę tak: zawsze wygrywa Akademia Filmowa. I jak nagle staruszki odkryją, że film Andersona och ach taki ładny albo jak sobie wymyślą, że trzeba jakoś zostawić nazwisko pani Jolie w obiegu to możesz człeku filmowy łkać i rwać włosy a Ida dostanie figę z makiem.

ida

Fakt faktem, że dwie nominacje do Oscara to w kaszę nie dmuchał i w ciemno można było to brać w dniu premiery. Pawlikowski to pewnie w ogóle się czuje jakby dwie sroki za ogon złapał: niczym emigrant ze słynnego zlewozmywaka zyskał rozgłos w ojczystym kraju, a na dokładkę film poszedł w świat, zyskując renomę na co raz to lepszych festiwalach. I teraz na tym najważniejszym. Najważniejszym dla każdego filmowca. Tylko Godardy i czterdziestoletni hipsterzy gardzą Oscarami, ale prawda jest taka, że niejeden ambitny filmowiec oddałby całą galerię Złotych Palm i Berlinerów za jednego Oscara.

Czytaj dalej „Ida ma dwie nominacje do Oscara. A ile ma szans… na tego Oscara? I ogólnie o tych nominacjach”

The East (2013). Zat Batmanglij i Brit Marling wrócili!

To nie było takie palnięcie wałkiem po głowie jak The Sound of My Voive. Ale wciąż jest wspaniale. Wciąż chcę więcej takich filmów. The East to następna próba zajrzenia w „mózg” sekty, zamkniętej organizacji. Tym razem Brit Marling nie odwraca uwagi od kawałkowania sekty. Sama to robi. Jej bohaterka to szpic, który musi wejść do hermetycznej grupy i zajrzeć w ich najgłębsze sekrety – takie jej zadanie jako agentki FBI.

Czytaj dalej „The East (2013). Zat Batmanglij i Brit Marling wrócili!”

Cold Blooded (2012). Kręgosłupy moralne, badass i metafory. I kino akcji przede wszystkim

Uwielbiam tak oglądać filmy. Naprawdę. To najlepszy sposób na świecie by dać się zaskoczyć. Nie wiedzieć nic. Strzępy informacji zaledwie, takie które tknęły cię by obejrzeć film ale nic więcej. Bez przeczytanej recenzji, bez obejrzenia trailera. Oczywiście ja wam to wszystko dam za chwilę poniżej. Ale możecie jeszcze się wycofać. Obejrzeć ten film na czysto. A potem tu wrócić i dowiedzieć się co miałam do napisania.

Czytaj dalej „Cold Blooded (2012). Kręgosłupy moralne, badass i metafory. I kino akcji przede wszystkim”

Filmy o sporcie – lista absolutna tworzona

W głowie stworzona tysiące razy, ale zawsze gdy siadam i kładę paluchy na klawiaturze to muza zamyka gębę a motywacja chowa się w kąt jak ugotowana mysz. Nie wiem za każdym razem co mam napisać.

Lecz zbyt długo to trwa, a tymczasem wszyscy oglądamy Złotoustego, który nie tylko słowami przeskakuje zaskoczenie dziennikarzy (mowa o Piotrku Żyle, skoczku narciarskim). Kino spotyka się ze sportem w m0im życiu w doskonałym momencie. Nie można tak tego zostawić. Szczególnie, że sztuką jest przekazać tak emocje sportowe w filmie byśmy niczym kibice na stadionie wstawali z poniesionymi do góry rękoma i skandowali „TAK!”.

Czytaj dalej „Filmy o sporcie – lista absolutna tworzona”