The Box. Nie bierz kasy, ratuj świat

Richard Kelly. Facet, który zburzył moje myślenie o kinie. A wszystko przez rewelacyjny „Donnie Darko”. Film, który zawsze można odkrywać na nowo.  Postanowiłam ruszyć dalej w drogę z panem Kelly. Uwaga, mój tekst może zawierać spoilery!

The Box

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=E93uAKqr31s[/youtube]

Od razu napiszę, że „Pudełko” nie jest tak świetne jak „Donnie Darko”. Ale przynajmniej próbuje. Nie wiem czego zabrakło, pewnie tak dobrych aktorów. Na szczęście wcale nie jest źle. Przynajmniej dla miłośników takiego kina.

Wyobraźcie sobie zwyczajne młode małżeństwo przed 40-tką z typowymi problemami: pieniądze, praca. Ale są szczęśliwi. Nie ma co. Idealna kochająca się rodzina. I nagle znajdują pod drzwiami tajemniczą przesyłkę. W środku jest pudełko. Z przyciskiem. W dzień odwiedza żonę niezwykły akwizytor, który wyjaśnia o co chodzi z tym pudełkiem. Sprawa jest prosta:  jeśli pani naciśnie przycisk, gdzieś tam zginie nieznana waszej rodzinie osoba, a wy dostaniecie milion dolarów. Legalnie,  bez podatku. Jeśli pani nie naciśnie – nie stanie się nic. Macie 24 godziny na zastanowienie się. Wbrew pozorom małżeństwo podchodzi bardzo poważnie do tej sprawy. Biorą pod uwagę wszelkie ewentualności: że to wszystko to ściema, że jednak prawda i sumienie za śmierć jakieś osoby. Ale wszystkie te myśli ucina szybki gest ręki pani domu. Przycisk zostaje przyciśnięty. Zaczyna się.

Film „The Box” zaczyna się niczym u Lyncha, ale na szczęście pod koniec rozjaśni się nieco fabuła i zamysł reżysera. Pod koniec filmu będziemy mieli wrażenie, że obejrzeliśmy tylko jedno z wielu tysięcy ogniw łańcucha ciągnącego się bez końca. Albo raczej właśnie do końca. Do końca świata.

Uwaga spoiler: okazuje się, że to wszystko test. Kogo? Istot pozaziemskich? Aniołów? Obcej cywilizacji? Nieważne. Najważniejsze, że oglądamy ten eksperyment od strony testowanych. I jak się okazuje test jest bardzo prosty: im więcej ludzi nie przyciśnie tego przycisku tym lepiej dla świata. Rachunek będzie prosty: jeśli ludzkość w większości wykaże się altruizmem, będzie wszystko ok. Jeśli nie: koniec ludzkości zostanie przyspieszony, gdyż taki wynik i tak jest zarazem jej końcem. Takie istoty zdążają bowiem do nieświadomej autodestrukcji.

Konsekwencje, które wynikają z podjęcia „gry” z pudełkiem, nie są zbyt miłe. Prowadzą do ciągu sytuacji, które kończą się tragedią. Nie ma innej opcji. Bo jeśli kolejna osoba naciśnie przycisk, zginie ta osoba, która wcześniej podjęła taką decyzję. Wybierając opcję z walizką pełną pieniędzy wybieramy fatum, którego nie można cofnąć. Jesteśmy posłuszni nieuchronnemu przeznaczeniu i do samego końca nie zdajemy sobie sprawy, że nie mamy wyboru.

Czy w ogóle mamy wybór? W filmie Kelly’ego wiemy o przynajmniej trzech osobach, które wcisnęły przycisk. Wszystkie były kobietami, które na koniec poświęcają własne życie dla dobra własnych dzieci. To jest pętla. Bo te matki wybierają pieniądze, bo liczy się dla nich byt ich rodzin. Są zdolne poświęcić każde życie: obce lub swoje. Wszystko dla dobra dziecka.

Matematyczna precyzja badaczy może nie uwzględniać takich rzeczy. Albo też wprost przeciwnie. Możliwe, że uczucia jakie żywi wobec siebie ludzka rodzina są autodestrukcyjne. Ich wybory są niezmienne. Wykończy nas miłość. Bo szacunku dla życia nie mamy w ogóle. A brak szacunku dla życia zawsze kończy się śmiercią.

Szkoda, bo myślałam, że Donnie Darko uratował świat.

Tak zrozumiałam „The Box”. Pewnie kwestia interpretacji jest wciąż otwarta. Za to lubię filmy Richarda Kelly’ego. Czekam więc na Wasze spojrzenie na ten film. Może razem go rozgryziemy?

Na koniec jedna z moich ulubionych scen z „Donniego”. Muzyka: niezniszczalna. Tears For Fears. Dowód na to, że Kelly ma mistrzowskie zagrania jak to: zrobienie z fragmentu filmu swoistego clipu muzycznego.

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=VWJPa0bvWnM[/youtube]

10 odpowiedzi na “The Box. Nie bierz kasy, ratuj świat”

  1. Po pierwsze: Donnie DarKo, nie Darco, po drugie: fakt, Donnie to naprawdę genialny film.

  2. Nie przepadam za tego rodzaju kinem, więc pewnie nie będę zachwycony, ale zobaczę, może obejrzę. Trzeba jednak przyznać, że Donnie był świetnie zagrany.

  3. Trudno mi się jednak ustosunkować do reszty Twojego postu, bo strach przed spojlerami sparaliżował moją zdolność czytania 🙂

  4. No niestety, bardziej chciałam ten film zanalizować niż go opisać. Może po prostu obejrzyj i wpadnij tu ze swoją interpretacją 🙂

  5. Na końcu Donnie Darko zostajemy z poczuciem jakiejś równoległości rzeczywistości, niedookreślenia. Można jeszcze dużo trawić ten film i dopowiadać co tak naprawdę się stało. To, oprócz niesamowitego klimatu, jest moim zdaniem tajemnicą sukcesu tego filmu. The Box przegrywa głównie tym, że odkryte zostaje więcej, prawie wszystko (nawet, jeżeli nie da się tego precyzyjnie wyjaśnić). Zamiast z bujającą wyobraźnią, na końcu zostajemy z chłodnym, brutalnym i całkowicie realnym wnioskiem dotyczącym stanu moralnego naszej cywilizacji.

    Jednak nie każdy film musi trafić do grona kultowych, a osobom, którym pasował klimat Darko powinien spodobać się klimat pudełka. Warto się nie zrażać trochę kiepską drugą połową, by móc zobaczyć zakończenie i wrócić do rozmyślania nad kluczową moim zdaniem częścią z guzikiem.

  6. oj Krzysztofie_W 😉 taki do samochodów to spoJler
    a spoiler – niepożądana informacja o szczegółach zakończenia utworu literackiego, teatralnego lub filmowego. ;> tak specjalnie dla Ciebie 🙂

  7. a jaka jest etymologia tego słowa? spoi(j)ler – to coś co `spaja`, scala…a, że `odkrywa” (???) to dość zaskakujące 😉

Możliwość komentowania została wyłączona.