Czysta Krew [True Blood] – czyli rednecki i wampiry

No wiecie co dzieci emo? Weźcie sobie ten cały Zmierzch i wsadźcie tam gdzie światło nie dochodzi. Bo Zmierzch to jak delikatuśny wampirek przy serialu Czysta Krew [True Blood]. Kolejny serial HBO, który łamie na grzbiecie telewizyjnym potęgę współczesnego kina.

Długo nie chciałam tego obejrzeć, bo Zmierzch tak mi obrzydził tematykę wampirzą, że prawie znienawidziłam takie klasyki jak Nosferatu czy Wywiad z Wampirem. Ale w końcu, gdy już pokończyły mi się ulubione seriale (Najlepsze seriale – mój TOP TEN) postanowiłam zaryzykować. Opłacało się. Takiego hita dawno nie widziałam. Tyle wspaniałych motywów tak cudnie połączonych: horror, humor, klimat południa Stanów.

Wampiry w True Blood nie są ukryte. Wprost przeciwnie, po wynalezieniu przez Japonię syntetycznej krwi ukazują się światu i walczą o swoje prawa, niczym swego czasu Afroamerykanie, a do dziś homoseksualiści. Różni je jednak pewna rzecz – nie są ludźmi. Są martwi i są nadal w większości drapieżnikami. Z jednej strony mogą wejść do baru jak każdy kolejny klient i zamówić napój Tru Blood, a z drugiej strony wciąż spotykają się z nietolerancją. Na dodatek na rynek narkotyków wchodzi nowy psychodelik V – czyli krew wampirów.

Akcja serialu dzieje się w jednym z miasteczek południa USA. Mamy do czynienia z typowymi redneckami (na nasz – amerykańskimi wieśniakami). To połączenie – rednecki i wampiry – tworzy specyficzny klimat serialu. Główną bohaterką jest Sookie ( w tej roli fenomenalna aktorka Anna Paquin, która już stała się aktorską ikoną „Czystej krwi”). Potrafi ona czytać w umysłach innych ludzi, co z jednej strony jest czasem przydatne, ale ogólnie przysparza Sookie problemów i nieumiejętności znalezienia się w społeczeństwie. Więc gdy poznaje przystojnego wampira Billa, do którego umysłu nie ma dojścia – musi wyjść z tego romantyczny wątek.

Seriale HBO mają to do siebie, że nie wystarczy potężny antagonista, czy też dwóch, trzech dobrze przedstawionych bohaterów. Nie, cały serial musi być zapełniony świetnie zarysowanymi postaciami. I taki też jest True Blood.

Fakt, że trafiają się motywy typowo wampirze aż do bólu. Na szczęście poupychane w ten wieśniacki klimat południa są nawet przyswajalne. Dziecinne  śmieszne zachowanie prostych ludzików z prowincji Stanów niech nie przygniata czasem dość mocnego klimatu gore serialu. Scenek, przy których śniadanie wraz z obiadem będą szukać ujścia w naszych organizmach jest dość wiele, więc nie proponuje tego serialu widzom o słabszych nerwach i zmysłach. Spójrzcie choćby poniżej na czołówkę serialu, która swoją drogą jest GENIALNA!

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=vxINMuOgAu8[/youtube]

Zestawienie – proste rozróżnianie dobra i zła według Sookie i skomplikowany ogląd świata według wampirów  – to tak naprawdę najlepsza zaleta serialu True Blood.

Jestem mile rozczarowana Czystą Krwią bo spodziewałam się shitu, stworzonego na kanwie popularności wampirzego Romeo i Julii w ramach Zmierzchu. Na szczęście Czysta Krew to coś o wiele więcej niż tworzywo dla dzieci emo.

To naprawdę dobry serial, który pomysłowością potrafi zarazić lepiej niż gryz przeciętnego filmowego wampira.

4 odpowiedzi na “Czysta Krew [True Blood] – czyli rednecki i wampiry”

  1. potwierdzam, to jeden z lepszych seriali jakie widziałam, a widziałam naprawdę sporo. teraz trzeci sezon na hbo leci i polecam szczerze

  2. Gdybym miał czas to pewnie bym obejrzał… Bo już dużo dobrego się naczytałem na temat tego serialu. W tej chwili mogę napisać tylko jedno (jako muzyczny maniak) – numer w czołówce filmu – zajebisty!!! Jeśli to country, to takie to ja mogę słuchać! 🙂
    PZDR

Możliwość komentowania została wyłączona.