The East (2013). Zat Batmanglij i Brit Marling wrócili!

To nie było takie palnięcie wałkiem po głowie jak The Sound of My Voive. Ale wciąż jest wspaniale. Wciąż chcę więcej takich filmów. The East to następna próba zajrzenia w „mózg” sekty, zamkniętej organizacji. Tym razem Brit Marling nie odwraca uwagi od kawałkowania sekty. Sama to robi. Jej bohaterka to szpic, który musi wejść do hermetycznej grupy i zajrzeć w ich najgłębsze sekrety – takie jej zadanie jako agentki FBI.

Nie spodziewa się jednak jak szybko sama będzie musiała uczestniczyć w akcjach grupy The East. Sarah, bo tak się nazywa główna bohaterka, nie musi być zauroczona wprost nieziemskim pięknem i charakterem członków wspólnoty. Wprost przeciwnie, nie jak w The Sound of My Voice, grupa jest bardzo ludzka. Sekta to skrzywdzeni ludzie, którzy chcą jak najlepiej dla świata, choć będą nosić przez to piętno ekoterrorystów.

Zat Batmanglij nie omija tematu wejścia, inicjacji. Ale nie ma ona aż takiego znaczenia jak w poprzednim filmie. Aktorzy sumiennie wykonują swoje zadanie – są uwodzicielscy, zaborczy, zazdrośni, nieufni, kochający – ludzcy. Reżyser zabiera tym razem całą niezwykłą otoczkę i zostawia nam na widoku typowe ludzkie cechy. Gdzieś tam po drodze ponownie jesteśmy zmuszeni wybrać stronę. Tym razem jest nieco trudniej, bo o ile wybór w The Sound of My Voice nie czynił z nas moralnie złych wyborców, to w The East możemy poczuć wyrzuty sumienia. W każdym razie coś nie gra – i odbiciem tego jest infiltratorka Sarah.

Moim zdaniem The East gubi niestety magię poprzedniego filmu – sekta nie jest tak tajemnicza, nie ma tej otoczki mroku i nieziemskiej atmosfery. A Brit Marling przekonuje, ale nie oczarowuje jak w roli Maggie. Gra oczywiście doskonale, tego nie można podważyć. Ale i sekta w The East ma inny wymiar niż ta z pierwszego filmu Batmaglija.

Przepraszam, że tak często odwołuję się do The Sound of My Voice. Ale to po prostu arcydzieło i powoli tracę nadzieję, że przestanę być pod jego wpływem, nawet tysiąc lat po ostatnim seansie. Tym łatwiej chyba zrozumieć dlaczego drugie dziecko Batmanglija i Marling trzymam nieco na dystans. Ale dalej kocham, dalej czekam. Oni, ten pan i ta pani, już tak mają – stwarzają, że chce się więcej.

Ciekawostka: drugoplanową rolę w The East gra Patricia Clarkson (na IMdB ma opis: „This remarkable, one-of-a-kind actress”). Ciekawie jest spojrzeć na żeńskie aktorstwo przy tej pani: właśnie Brit Marling i Ellen Page. Te młode damy – nie można im zarzucić.

Ale gdy na ekranie pojawia się Patricia… cóż. Opis na IMdB jest bardziej niż właściwy.

 

[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=5VZpeoQsQ1w[/youtube]